Przewoźnikom kolejom łatwiej porozumieć się w sprawie honorowania biletów z liniami lotniczymi oraz firmami autobusowymi niż wzajemnie między sobą.
Donald Tusk podczas swojego majowego objazdu po Polsce przed mistrzostwami Euro 2012 podróżował z Poznania do Wrocławia koleją. Bilet na przejazd pociągiem spółki PKP Intercity premier kupił w kasie biletowej Kolei Wielkopolskich. Od początku do końca był to zabieg propagandowy – po pierwsze Tuskowi jako posłowi przysługują darmowe przejazdy koleją, po drugie w kasach Kolei Wielkopolskich nie ma możliwości zakupu biletów na pociągi PKP Intercity. Kolej w Polsce w ciągu minionych kilkunastu lat przestała bowiem stanowić spójny system – także pod względem taryfowym.
Spółki i ich bilety
Wraz z pączkowaniem polskiej kolei na kolejne spółki, zarzucona została dawniej zupełnie naturalna zasada możliwości zakupu biletu od razu na całą trasę – niezależnie od liczby przesiadek czy wybieranych kategorii pociągów. Tymczasem obecnie zakup biletów na pociągi jednych spółek nie zawsze jest możliwy w kasach czy u drużyn konduktorskich innych spółek. Często więc przesiadka oznacza nie tylko przejście z pociągu do pociągu, ale również konieczność zakupu kolejnego biletu. Co istotne, odejście od jednego systemu biletowego dla całej kolei wpłynęło również na znaczące obniżenie konkurencyjności cenowej transportu kolejowego. Konieczność kupowania oddzielnych biletów na pociągi różnych przewoźników wymusza na przesiadających się pasażerach nawet kilkukrotne płacenie za najdroższe początkowe kilometry. Przy wielości przewoźników kolejowych, którzy nie honorując wzajemnie swoich taryf, trudniej jest też korzystać z różnych ofert promocyjnych. Na przykład weekendowy „Bilet Turystyczny” kiedyś uprawniał do nieograniczonego podróżowania po całej sieci kolejowej zarówno pociągami regionalnymi, jak i pospiesznymi. Po kolejnych przetasowaniach na rynku kolejowym honorowanie „Biletu Turystycznego” ograniczyło się do pociągów regionalnych, a na pociągi pospieszne (TLK) stworzono oddzielny „Bilet Podróżnika”. Oczywiście suma opłat za „Bilet Turystyczny” i „Bilet Podróżnika” znacząco przekracza cenę dawnego „Biletu Turystycznego” na pociągi regionalne i pospieszne. Część ofert jest wzajemnie uznawana tylko przez niektórych przewoźników. Na przykład z „Biletem Turystycznym” i „Regio Karnetem” spółki Przewozy Regionalne można podróżować również pociągami Kolei Dolnośląskich, Kolei Śląskich, Kolei Wielkopolskich oraz składami Arriva Rail Polska. Jak widać, odnośnie honorowania tych ofert z Przewozami Regionalnymi dogadała się nawet należąca do kolei niemieckich Deutsche Bahn spółka Arriva Rail Polska, a Koleje Mazowieckie już nie – i to mimo tego, że największy pakiet udziałów w spółce Przewozy Regionalne posiada samorząd województwa mazowieckiego, będący jednocześnie właścicielem Kolei Mazowieckich.
Bilety kolejowo-lotnicze
Koleje Mazowieckie dość łatwo natomiast porozumiały się z działającymi na europejskim niebie węgierskimi tanimi liniami lotniczymi Wizz Air, których samoloty od połowy lipca mają lądować na lotnisku w Modlinie. Kupując bilet na samolot, od razu dokupić można bilet na przejazd pociągiem Kolei Mazowieckich między Modlinem a Warszawą lub inną dowolną stacją kolejową na terenie województwa mazowieckiego. Bilet na przejazd z Modlina do stacji w Warszawie ważny jest 12 godz. od przylotu, a bilet na do pozostałych stacji w województwie mazowieckim zachowuje ważność 24 godz. od przylotu. Oczywiście bilety kolejowo-lotnicze dostępne są również w wersji przy dojeździe na lotnisko – wówczas zachowują ważność 12 godz. przed odlotem (przy podróży z Warszawy) lub 24 godz. przed odlotem (przy podróży z innych mazowieckich miejscowości). Wspólne bilety Kolei Mazowieckich i Wizz Air nie są wyjątkowo atrakcyjne cenowo – kolejowa dopłata do biletu lotniczego to koszt rzędu 5-6 euro. Jednakże pasażerowie korzystający z tej kolejowolotniczej oferty po opuszczeniu samolotu nie będą już musieli martwić się ani o bilet na autobus Kolei Mazowieckich dowożący z terminala lotniczego do stacji kolejowej Modlin, ani o bilet na pociąg. A możliwość jednoczesnego zakupu biletów na całą podróż – nie tylko wewnątrz miasta, regionu czy kraju, ale również przy podróżach międzynarodowych – stanowi kluczowy element integracji transportu zbiorowego.
Wakacyjny romans
Tegoroczne wakacje to również początek aliansu między spółką Przewozy Regionalne a przewoźnikiem autobusowym Veolia Transport. Veolia to międzynarodowy koncern energetyczno-transportowy (jedna z 40 najsilniejszych spółek notowanych na paryskiej giełdzie). W Polsce Veolii podlega 13 sprywatyzowanych PKS-ów – działających od Sanoka po Kołobrzeg. Od końca czerwca Przewozy Regionalne oraz Veolia wspólnie uruchomiły połączenia InterRegio Bus, czyli relacje autobusowe mające uzupełniać sieć połączeń InterRegio na trasach do miejscowości turystycznych pozbawionych kolei oraz na ciągu Katowice – Kraków – Rzeszów – Przemyśl, gdzie z powodu robót modernizacyjnych ruch pociągów został ograniczony. Przy okazji uruchomiono InterRegio Bus zapewniający dojazd z Katowic przez Kraków, Rzeszów do Ustrzyk Górnych w Bieszczadach. InterRegio Busy dowożą pasażerów pociągów InterRegio z węzła kolejowego w Olsztynie do Krainy Wielkich Jezior (kurs do Mikołajek przez Mrągowo). Autobusy nowej kategorii kursują też między stacjami kolejowymi Kołobrzeg i Wysoka Kamieńska, zapewniając po drodze dojazd do takich zachodniopomorskich kurortów, jak Dźwirzyno, Niechorze, Rewal czy Pobierowo. Autobusy przewoźnika Veolia Transport kursujące pod banderą InterRegio Bus objęte są systemem biletowym spółki Przewozy Regionalne. Jak na razie ta kolejowo-autobusowa oferta została zaplanowana do końca wakacji. Pozostaje pytanie, czy ten wakacyjny romans kolei i autobusów zacznie przeradzać się w bardziej trwałą integrację polskiego transportu publicznego?
[Źródło: Autor – Karol Trammer; „Z biegiem szyn” nr 4 (60)/2012]