Od niedzieli 14 grudnia br. będzie obowiązywał nowy rozkład jazdy pociągów. Zmiana jest podyktowana już chyba tylko europejską tradycją, bo w minionym roku kolejne wersje rozkładu jazdy pojawiały się średnio co dwa miesiące. Na Ziemi Kłodzkiej nie będzie radykalnych zmian w kursowaniu pociągów.
Linia Wrocław – Międzylesie:
Kłodzko traci bezpośrednie połączenie kolejowe z Krakowem, przez Opole i miasta na Górnym Śląsku. Zamiast tego będzie nowość: bezpośredni pociąg Regio (osobowy) relacji Kłodzko – Leszno. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami spółki Przewozy Regionalne, w całej Polsce zostaje tylko 8 całorocznych pociągów InterRegio. Na tej liście nie ma pociągu „Galicja” relacji Kraków – Międzylesie. Dotychczasowe połączenie dalekobieżne zostanie zastąpione kursem Regio Międzylesie – Wrocław. Oferta codziennych połączeń Wrocław/Kłodzko – Lichkov / Ústí nad Orlicí / Pardubice pozostanie bez zmian. Zainteresowani będą mieli do dyspozycji pięć połączeń w obie strony. Jest też dobra wiadomość – spada cena tzw. przejściówki, czyli biletu przez granicę Międzylesie – Lichkov. Od 14 grudnia przejściówka tanieje z 8 zł na 6 zł; za bilet dla dziecka lub dla psa zapłacimy 3 zł. Rower można przewieźć na bilecie krajowym do pierwszej stacji za granicą. Niestety, w dalszym ciągu brakuje jakże potrzebnego bezpośredniego połączenia Wrocław/Kłodzko – Praga, dzięki któremu można byłoby na jeden dzień „wyskoczyć” do czeskiej stolicy. Ale zasadniczo nie ma co rozpaczać – i tak kłodzczanie mają lepsze możliwości dojazdu do Pragi niż do Warszawy…
Na wakacje zostało zaplanowane kursowanie dwóch pociągów spółki PKP Intercity: TLK „Rozewie” relacji Gdynia – Kudowa oraz TLK „Śnieżka” relacji Warszawa – Kudowa. Przymiarki do wejścia tej firmy na linię kudowską już kiedyś były, więc uwierzymy jak zobaczymy… Generalnie, w dalszym ciągu widać postępujące marginalizowanie Ziemi Kłodzkiej przez Urząd Marszałkowski oraz decydentów kolejowych. Różne „Kamieńczyki” i „Mamry”, zamiast kursować do Kłodzka czy Kudowy, w najlepsze kursują sobie do Jeleniej Góry. Brakuje widać skutecznego lobby ze strony kłodzkich samorządów. Skoro nie ma dobrych dróg, może dobra byłaby kolej?!…
Linia Kłodzko – Kudowa-Zdrój:
Koleje Dolnośląskie chwalą się, że od nowego rozkładu zwiększają liczbę połączeń do Kudowy-Zdroju. Analizując jednak nowy rozkład jazdy wygląda jednak na to, że firma zaczyna cierpieć na braki taborowe lub osobowe. Bo niby połączeń wizualnie jest więcej, to faktycznie jednak jest ich… mniej. Dotychczas na trasie Kłodzko – Kudowa realizowane były codziennie cztery kursy szynobusów. Plus jeden kurs do Polanicy. Wszystkie stałego kursowania, czyli „w świątek, piątek i niedzielę”. W nowym rozkładzie widnieje sześć kursów do Kudowy. Z tym, że przy pięciu kursach pojawiły się odnośniki – kursuje w dni robocze lub kursuje w soboty, niedziele i święta. Jeśli ktoś będzie chciał pojeździć sobie szynobusem na linii kudowskiej w sobotę, ma do dyspozycji już tylko trzy kursy.
Linia Kłodzko – Stronie Śląskie:
Tutaj nadal nie widać nic nowego. Z Kłodzka na bocznicę kamieniołomu za Ołdrzychowicami kursują pociągi towarowe. Dalej trwa galopująca degradacja infrastruktury. Z naszych obserwacji wynika, że tej linii potrzebny będzie nie remont lecz odbudowa. W kilku miejscach na torowisku rosną już takie drzewa, że chyba potrzebna będzie zgoda konserwatora przyrody na ich wycięcie…
Większe zmiany obserwujemy w skali Dolnego Śląska:
Z Wrocławia do Drezna, tak jak do tej pory, kursować będą codziennie trzy pary pociągów RegioEkspres spółki Przewozy Regionalne. Natomiast spółka PKP Intercity, po prawie 170 latach funkcjonowania, likwiduje bezpośrednie połączenie Wrocławia z Berlinem (Hamburgiem). EIC „Wawel” został zlikwidowany bo podobno nie opłacało się utrzymywać tego połączenia. Degradacja tego pociągu zaczęła się wraz ze skróceniem trasy do Wrocławia (poprzednio kursował do Krakowa). Dzięki wejściu na wrocławskie tory pendolino, z rozkładu znikają też m.in. pociągi EIC „Fredro” rel. Wrocław – Warszawa oraz EIC „Panorama” rel. Wrocław – Warszawa. Pasażer chcący pojechać z Wrocławia do Warszawy będzie musiał bulić krocie za przejażdżkę pendolino lub planować podróż z dużym wyprzedzeniem, żeby „załapać” się na promocyjny bilet.
Ok. 80% połączeń na linii Wrocław – Szklarska Poręba przejmują Koleje Dolnośląskie. Firma chwali się swoim nowym pociągiem Impuls 36WE, który będzie obsługiwał to połączenie. Marszałek Dolnego Śląska traktuje wybiórczo swoje spółki, bo nic nie słychać o zasponsorowaniu nowego taboru dla drugiej marszałkowskiej spółki – Przewozów Regionalnych… Pasażerowie na innych liniach też chcieliby podróżować w bardziej komfortowych warunkach.
W dalszym ciągu nie ma ustalonego taktu odjazdów pociągów. Od kiedy za opracowanie rozkładu odpowiada spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, rozkład jazdy staje się coraz mniej czytelny. Ponadto – to raczej dla kolejarzy – nie ma sensu uczyć się na pamięć numerów pociągów. Dawniej numer pociągu to była święta rzecz. Powiedziało się numer pociągu i wszyscy wiedzieli o który kurs chodzi. Czesi do dzisiaj posługują się numerami pociągów w swojej pracy oraz w informacji pasażerskiej. Numery pociągów kierunku Wrocław – Międzylesie pozostają bez większych zmian. Natomiast w kierunku odwrotnym Międzylesie – Wrocław diametralne zmiany w numeracji. Najgorsze jest to, że te numery zmieniają się praktycznie co roku…